Mimo, że w tym roku nie daje się nam mocno we znaki, nawet łagodna zima to pora roku wyjątkowo wymagająca dla skóry. Częste zmiany temperatury wywołują naprzemienny skurcz i rozkurcz naczyń krwionośnych, co wzmaga problem pojawiania się „pajączków” i zaostrzenia objawów trądziku różowatego. Skóra jest narażona na zimno i wiatr, a jednocześnie na bardzo przesuszone powietrze w zamkniętych pomieszczeniach. Do tego w okresie zimowym zwykle przestajemy stosować ochronę przeciwsłoneczną, „…no bo przecież i tak nie ma słońca…”. Nie jest to prawdą, gdyż najbardziej uszkadzające kolagen promienie to UVA, których natężenie nie zmniejsza się w zimie i przenika przez szyby. 

Do tego w zimie często zaczynamy stosować retinoidy, słusznie sądząc, że to najlepszy ku temu czas. Ten częsty składnik kremów, których zadaniem jest redukcja zmarszczek i uelastycznienie skóry, rozjaśnia przebarwienia, odżywia i dotlenia skórę, dzięki czemu skóra zachowuje ładny koloryt.Jednak nierzadko stosujemy je w niewłaściwy sposób, to znaczy przesadzamy z częstotliwością oraz nakładamy na nie do końca osuszoną skórę. 

Wszystkie te czynniki przyczyniają się do uszkodzenia bariery hydrolipidowej, a co za tym idzie, do mikrouszkodzeń naskórka, prowadzącego do nadmiernego parowania wody i wnikania drobnoustrojów. Skutkiem jest wysuszenie, podrażnienie i trwały stan zapalny skóry. 

Naszym głównym celem zimą i na przedwiośniu jest uszczelnianie bariery hydrolipidowej naszej skóry. Służą do tego kremy zawierające lipidy, czyli tłuszcze. 

Osoby z trądzikiem mogą w tym miejscu się przerazić z powodu pokutującego przekonania o „zapychaniu porów” przez tłuste kremy. To szkodliwy mit – osoby dotknięte trądzikiem czy okazjonalnymi wypryskami przeceniają rolę kosmetyków w wywoływaniu trądziku. Jego główną przyczyną, szczególnie u kobiet 25-55 lat, jest proces zapalny skóry.

Zatem jakich kremów szukać o tej porze roku? Powinny zawierać w składzie składniki naszej naturalnej bariery hydrolipidowej, najlepiej nasz „cement” komórkowy, czyli ceramidy (należy szukać takich nazw jak sfingolipidy, sfingozyna, ceramid 1, 3 i 6 czy ceramid NP), a także cholesterol, sitostetol, skwalen i witaminę E. 

A jak możemy sobie pomoc w gabinecie medycyny estetycznej w tym czasie? Najlepsze zimą zabiegi to te dostarczające skórze potrzebnych składników: kwasu hialuronowego, aminokwasów i peptydów. Bardzo skuteczne i pożądane są zabiegi z podaniem powyższych składników bezpośrednio do skóry, a więc mezoterapia preparatem Jalupro i Neauvia HydroDeluxe. 

Zamknięcie naczynek laserem żółtym zapobiegnie uszkodzeniom skóry wrażliwej, do tego silnie ujędrni skórę. Mezoterapia zawierająca składniki rozjaśniające dodatkowo będzie leczyć przebarwienia powstałe w lecie. Pamiętajmy, że zabiegi laserem CO2 w zimą są dobrym pomysłem pod warunkiem używania tłustych kremów (np. niekomedogennego kremu naprawczego A-Derma Dermalibour) i kremów z filtrem na dzień. 

Unikajmy zimą zabiegów silnie złuszczających i uszkadzających barierę skórną, czyli głębokich peelingów, które najlepiej wykonywać w okresie jesiennym.

dr Katarzyna Szczepanowska

kontakt@drszczepanowska.pl

Prosimy o kontakt od poniedziałku do piątku w godzinach 10-19.

Adres:
Dywizjonu 303 113 lokal 2U,
01-470 Warszawa

Dr Szczepanowska - Medycyna estetyczna. 2021